środa, 12 marca 2014

Ziaja sopot - opalizujący balsam do ciała

 Dziś trochę o tym, że tanio też znaczy dobrze. Pod lupę idzie opalizujący balsam do ciała z Ziai. Piszę o nim, gdyż znalazł się na liście kosmetyków, które postanowiłam skończyć zanim upłynie ich data ważności.

 Uwielbiam balsamy, mleczka, masła i wszystko co nawilża moją skórę, sprawia, że jest pachnąca i miła w dotyku, a przede wszystkim pięknie wygląda. Szukam, sprawdzam, testuję, gdyż jestem studentką i nie lubię przepłacać. Lubię kosmetyki dobre a zarazem w przyzwoitej cenie. Taki właśnie jest balsam z Ziai. Jak każdy ma swoje plusy i minusy, ale o tym za chwilę. 



 Informacje od producenta: 

Zawiera: opalizujące pigmenty odbijające światło, masło kakaowe, masło Shea, kompozycję witaminową: E, C, B3, B5, B6.

Działanie: 
- rozświetla i nadaje skórze subtelnego blasku
- wygładza, uelastycznia i poprawia koloryt skóry
- nawilża i odżywia naskórek
- nie pozostawia uczucia lepkości

Skład:

Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glycerin, Glyceryl Stearate, Stearyk Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Propylene Glycol, Sodium Acrylate/ Sodium Acrylodimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Theobrama Cacao (Cocoa) Seed Butter, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCl, Maltodextrin, Sodium Starch Octenylsucciante, Silicon, Trilaureth-4 Phosphate, Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxides, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Metylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Parfum (Fragrance), Citric Acid


Cena i dostępność:

 ok. 10-13 zł/ 300ml, dostępny w Hebe, Super-Pharm, Naturze, Rossmanie i niektórych mniejszych drogeriach




Moja opinia: 


(+)

Balsam jest w formie mleczka o cudownym świeżym zapachu, który jednak nie utrzymuje się na skórze zbyt długo (a szkoda).





 Idealnie nadaje się na lato, gdyż zawiera malutkie, delikatne, mieniące się drobinki, dzięki którym skóra jest pięknie rozświetlona i nabiera zdrowszego kolorytu. Moja bardzo jasna cera od razu po nałożeniu wygląda jakby była bardziej żółta, w sensie już nie taka szara, a jakby muśnięta słońcem. Mleczko ładnie wygładza skórę i bardzo delikatnie nawilża. Plusem jest też to, że szybko się wchłania i nie zostawia na skórze tłustej warstwy. 
 Balsam ma konsystencję mleczka i bardzo dobrze się rozprowadza. Lubię go właśnie za to, że nie muszę męczyć się 15 min z aplikacją. Przez to jest bardzo wydajny. 
 Dobra cena jest dodatkowym atutem. Można go dostać czasem za niecałe 10 zł. 



(-) 

 Nie wiem czy pechowo trafiłam na kiepskie opakowanie, czy po prostu te balsamy tak mają, ale miałam problem z otwieraniem. Może to wina tego, że zamyka się jakby na 3 zatrzaski. Fajne zabezpieczenie, ale czasem uciążliwe.
 Druga sprawa to nawilżenie. Jest zbyt małe. Dla mnie zupełnie znikome, bo mam bardzo suchą skórę. Czuję je przez godzinę lub dwie a potem moja skóra wraca do normy :(  jest jedynie wygładzona. No i zapach, który nie utrzymuje się długo może być jako minus. 


Moja rada: 

 Polecam używać go latem, gdyż pięknie podkreśla opaleniznę. Za to na zimę i walkę z przesuszoną skórą zupełnie się nie nadaje. Ja wracam do niego o każdej porze roku ze względu na zapach, który uwielbiam. 



Używacie? Lubicie?


 <3 




PS. nauczyłam się robić trochę lepsze zdjęcia moim telefonem :) wystarczyło bardzo dobre światło. teraz będę się bardziej starać :)


sobota, 8 marca 2014

Paznokcie - mix różowo - złoty

Bardzo lubię bawić się paznokciami. Od kiedy mam na czym to robić (moje paznokcie są już dużo mocniejsze) wymyślam najróżniejsze wzorki i kombinacje kolorów. Sprawia mi to wielką frajdę. Jak przyjeżdżam do domu, to moja siostra jest zachwycona, a ja mam na czym ćwiczyć :)

Oto moja pierwsza inwencja twórcza. Niestety nie na moich naturalnych paznokciach, bo wtedy ich jeszcze nie miałam, a na bezbarwnym żelu (który jak pisałam, zniszczył mi paznokcie).
 




 Lakiery i dodatki których użyłam do malowania:




  • Life - nail lacquer - Trendy color - nr 39
  • Astor - Fashion Studio - nr 234 Lily rose 
  • Essence - Colour & go - nr 157 my fortune cookie
  • Wibo - Wow glitter manicure - nr 1 pyłek brokatowy
  • brokat w kolorze ciemnego złota (niewiadomego pochodzenia ;) 

Uwielbiam różowy kolor! W połączeniu ze złotem wygląda pięknie. Złoty lakier okazał się nie taki jakiego szukałam (miał zbyt małe drobinki), więc posypałam go jeszcze brokatem. Na środkowy palec do brokatowego lakieru dodałam jeszcze parę drobinek pyłku. Żeby brokat się nie zaczepiał ani nie odpadał wszystko pokryłam topem Life (niezbyt dobry, nie ma go na zdjęciu).


Przepraszam za jakość zdjęć. Wszystkie robione telefonem ze słabym aparatem :( 



poniedziałek, 3 marca 2014

Paznokcie - moja historia

 Od dzieciństwa obgryzałam paznokcie. Duużo czasu zajęło mi oduczenie się, a jeszcze więcej doprowadzenie paznokci do przyzwoitego stanu. Próbowałam wielu sposobów na odżywienie i wzmocnienie ich, ale niestety chyba już zawsze będą słabe, cienkie i łamliwe. Odkąd zaczęłam o nie dbać zaczęłam też marzyć o pięknych i długich paznokciach. Niestety żadnym sposobem nie potrafiłam ich takich utrzymać. Używałam najróżniejszych odżywek i nic. Gdy przestałam ich używać prędzej czy później łamały się. 

 Zrozpaczona chcąc je zahodować poprosiłam koleżankę, by nałożyła mi żel, aby pod spodem odrosły mi chociaż odrobinę za opuszek palca. Niestety moja płytka była tak nierówna (miała górki i dołki), że koleżanka spiłowała mi ją prawie do krwi ;(. Po zdjęciu żelu owszem miałam dłuższe paznokcie, ale na nic to się zdało, bo były miękkie jak papier, bardzo bolały i już na drugi dzień zaczęły się kolejno łamać. Miałam na nich wręcz czerwone plamy. Zaczęłam kolejną kurację odżywiającą odżywkami:




  •  Eveline - 8 w 1 Total Action, Paznokcie twarde i lśniące jak diament,  Maksymalny wzrost paznokci (która była bardzo bolesna)
  •  Oriflame - instant nail protector
  •  FM Group - Odżywka do paznokci z wapniem
  •  Sally Hansen - Miracle cure (preparat wzmacniający paznokcie o 50% w ciągu 3 dni)
  •  Eveline - Multiodżywcza oliwka do skórek i paznokci
  •  FM Group - Krem do skórek i paznokci   

Czasem kiedy miałam ogromną ochotę na lakier kolorowy, używałam jako bazy:
  •  Essence - ultra nail repair (wzmacniający lakier bazowy)
  •  Nail Tek - Foundation III (lakier podkładowy, odżywka do paznokci kruchych, suchych lub twardych)

 Kurację zaczęłam od kremu do paznokci z FM i oliwki Eveline oraz olejku arganowego (nie ma niestety na zdjęciu), gdyż miałam tak obolałe paznokcie, że każda lakierowa odżywka by im tylko zaszkodziła (w nawet najlepszych jest sporo chemii która wnika w płytkę). 
 Później spróbowałam odżywek Eveline, lecz musiałam je szybko odstawić, bo już po pierwszej aplikacji paznokcie piekły i bolały nie do wytrzymania. Uratowała mnie odżywka z wapniem z FM do paznokci łamliwych. Rzeczywiście po jakimś czasie stosowania zauważyłam, że płytka jest mocniejsza, mniej się łamie i odrasta bez żadnych nierówności. Najważniejsze jednak, że podczas jej stosowania nic mnie nie piekło. Szczerze mówiąc znudził mnie po jakimś czasie jej bezbarwny kolor, więc sprawdzając czy już nic mnie nie boli, wróciłam do Eveline 8 w 1. 
 Pomiędzy zmywaniem a malowaniem od nowa robiłam kilkugodzinne przerwy na wsmarowywanie w płytkę kremu i olejków. 

 Jeśli chodzi o bazy pod lakier ta z Nail Tek była zupełnie nietrafiona. Oczywiście jak to najczęściej bywało poleciła mi ją pani w drogerii zupełnie nie wiedząc do czego ona służy. Powiedziała, że jest do słabych i cienkich paznokci, a jak przeczytałam ulotkę okazało się, że jest do suchych i twardych. Baza z Essence była w porządku, z tym, że nie używałam jej zbyt często, więc nie mogę powiedzieć czy poprawiła stan moich paznokci. 

 Nigdy, ale to nigdy nie pozwólcie, by kosmetyczka spiłowała wam płytkę aż do krwi! Szczególnie jeśli macie cienkie i słabe paznokcie. Ja rozumiem, że może tak trzeba, bo na nierównych paznokciach żel się nie będzie trzymał. Ale tego co przeszłam później, nie życzę nawet największemu wrogowi. Więc jeśli wasze paznokcie są takie jak moje - w ogóle tego nie róbcie. 
 A tu jeszcze na osłodę zdjęcie ukazujące moją wenę twórczą na tym nieszczęsnym bezbarwnym żelu ;) 




Jeśli też miałyście lub macie podobne problemy, poradźcie mi co robić, czego używać, żeby odbudować i wzmocnić paznokcie?

<3